Wiem, że Dzień Zaduszny to w założeniu dzień modlitwy za zmarłych. Dzień zadumy nad życiem, śmiercią, wiecznością. Dzień, w którym wspominamy tych, którzy odeszli - bliskich i tych poległych w słusznej sprawie. Dzień refleksji i spojrzenia w głąb siebie...
Czy aby na pewno?
Ogarniasz dzisiejszy świat? Codzienność Cię szokuje? Czasami nie jesteś pewien czy to prawda czy fikcja? Patrzysz i nie wiesz: dramat, głupota czy żart? Udowodnię, że niestety - wszystko naraz.
poniedziałek, 29 października 2012
wtorek, 16 października 2012
Niedzielny katolik
Polska - katolicki kraj...
Prawie 90% społeczeństwa deklaruje swoją wiarę i przynależność do kościoła. Czy w związku z tym deklarują również wierność naukom Biblii i stosowanie słów Pisma Świętego w codziennym życiu? Czy każdy dzień jest odzwierciedleniem dekalogu, próbą wierności przykazaniom, walką z samym sobą w niesieniu krzyża? Czy to raczej w ogromnej większości "niedzielni katolicy", nie wiedzący z czym i jak się to je? Śmiem twierdzić, że właśnie tak jest.
Prawie 90% społeczeństwa deklaruje swoją wiarę i przynależność do kościoła. Czy w związku z tym deklarują również wierność naukom Biblii i stosowanie słów Pisma Świętego w codziennym życiu? Czy każdy dzień jest odzwierciedleniem dekalogu, próbą wierności przykazaniom, walką z samym sobą w niesieniu krzyża? Czy to raczej w ogromnej większości "niedzielni katolicy", nie wiedzący z czym i jak się to je? Śmiem twierdzić, że właśnie tak jest.
wtorek, 9 października 2012
Stan zakochania ;)
Niech mi to ktoś w końcu wyjaśni!
Jak to jest: spotykasz nieznaną Ci osobę, nieraz zupełnie z innej planety, kompletnie do siebie nie pasujecie, lubi to czego Ty nie lubisz, nosi to, co Tobie się od zawsze kompletnie nie podoba, ma poglądy przeciwne do Twoich, szuka w życiu czegoś innego, więc...? Dlaczego wpadamy jak śliwka w kompot w związek z przypadkową, niepasującą do nas jednostką? Chemia? Fermony? Paraliż mózgu??? Chyba coś koło tego. A zwie się to: zakochaniem ;)
Jak to jest: spotykasz nieznaną Ci osobę, nieraz zupełnie z innej planety, kompletnie do siebie nie pasujecie, lubi to czego Ty nie lubisz, nosi to, co Tobie się od zawsze kompletnie nie podoba, ma poglądy przeciwne do Twoich, szuka w życiu czegoś innego, więc...? Dlaczego wpadamy jak śliwka w kompot w związek z przypadkową, niepasującą do nas jednostką? Chemia? Fermony? Paraliż mózgu??? Chyba coś koło tego. A zwie się to: zakochaniem ;)
piątek, 5 października 2012
Wysoka samoocena
Nigdy tego nie pojmę...
Dlaczego facet uważa, że jest bogiem? Że jest piękny, przystojny, zabawny, inteligentny, męski...? Dlaczego, skoro widzę coś zupełnie innego? Czy on nie ma lustra? A może myli siebie z jakimś amerykańskim gwiazdorem? Nie wiem, nie ogarniam...
Nie słyszałam o takim przypadku wśród kobiet. Może się zdarzają, ale to chyba rzadko. Bo kobiety mają raczej zaniżoną samoocenę. Nie to co panowie... :/
Dlaczego facet uważa, że jest bogiem? Że jest piękny, przystojny, zabawny, inteligentny, męski...? Dlaczego, skoro widzę coś zupełnie innego? Czy on nie ma lustra? A może myli siebie z jakimś amerykańskim gwiazdorem? Nie wiem, nie ogarniam...
Nie słyszałam o takim przypadku wśród kobiet. Może się zdarzają, ale to chyba rzadko. Bo kobiety mają raczej zaniżoną samoocenę. Nie to co panowie... :/
Subskrybuj:
Posty (Atom)