Nigdy tego nie pojmę...
Dlaczego facet uważa, że jest bogiem? Że jest piękny, przystojny, zabawny, inteligentny, męski...? Dlaczego, skoro widzę coś zupełnie innego? Czy on nie ma lustra? A może myli siebie z jakimś amerykańskim gwiazdorem? Nie wiem, nie ogarniam...
Nie słyszałam o takim przypadku wśród kobiet. Może się zdarzają, ale to chyba rzadko. Bo kobiety mają raczej zaniżoną samoocenę. Nie to co panowie... :/
Pisał do mnie internetowy amant. Portal randkowy, ewentualnie społecznościowy. Wiadomo: brunet, włos gesty, lśniący, oczęta niebieskie (czarne?). Wysoki (190cm), śniady, zbudowany... Jednym słowem cud świata. Oczywiście wolny! Już ten opis powinien obudzić ze snu nawet najmniej czujne osoby. Bo co takie bożyszcze robi na portalach randkowych? Jak jest taki cudny, to pewnie w realu nie może się ogonić od chętnych pań. Więc na pewno nie musiałby tu zaglądać...
Ale on tłumaczy to poszukiwaniem bratniej duszy, tej jednej jedynej, wymarzonej, idealnej. Bo w realu takiej brak. Bo tylko tu, bo tylko ta, do której on pisze... I wsiąka kobita, wierząc w zapewnienia amanta. Ba, może nawet on jej zdjęcie pośle?
Raz mi się zdarzyło dostać zdjęcia pana w kowbojskim kapeluszu, postawnego, cudnego opalonego blondyna z centralnej Polski. Nie uznaję odległości w związkach, więc na nic jego starania, ale... Co szkodzi pooglądać sobie takie ciacho? ;)
Kilka miesięcy później dojrzałam go na facebooku. I wiecie co? Do tego dnia nie miałam pojęcia, że można sobie nagle odciąć nogi w kolanach i pół klaty! Facet był niższy niż auto, które w wysyłanych mi wcześniej zdjęciach wyraźnie przerastał. A poza tym wklęsł się niesamowicie w górnych partiach torsu... Szok! Na stołku się fotografował, wypchany na klacie gąbkami? Kosmita :D
Ale wracając do tematu owego bruneta:
Koleżanka umówiła się z takim cudem z internetu... Nie dość, że go nie poznała, bo z opisywanych włosów niewiele mu zostało, a i szukała go powyżej swojej głowy, a okazał się być na jej poziomie (coś ok.170cm), to w dodatku był niezwykle niechlujny. Może ubiera się w lumpeksie i stylizuje na kloszarda? Nie wiem. Kwestia gustu. Ale już żałoba za paznokciami i tłuste włosy są nie do przyjęcia! Tak samo zapaszek kilkudniowego niemycia się! Mydła człowiek nie ma, czy co?
Kiedy się odezwał nieświeży oddech ją powalił. Siadła z wrażenia :D O zębach nie wspomnę, bo to nie kącik stomatologiczny, ale byłoby co opisywać... :/ Reasumując: zwiała kiedy tylko nadarzył się pierwsza możliwa okazja. Na maile i sms-y nie odpowiadała. Milczy. Facet po miesiącu zrezygnował, pisząc do niej: "Twoja strata mała. Na mnie lecą całe tabuny, więc żaden problem, by ciebie jakąś zastąpić... Inne wiedzą, jak docenić mężczyznę takiego jak ja!"
Nie skomentuję...
Rodzi się we mnie pytanie: Czy faceci mają oczy? A może inaczej: Czy te ich oczy działają? Chyba nie. Bo skoro żółte zęby, czarne paznokcie i tłuste kłaki mają nas pozbawić tchu, to ok. Ale jeśli mają nas tym pozbawić racjonalnego myślenia i powalić na kolana, to sorry...
Nie lecimy na wątłe ciała, ani na brzuszyska. Co to to nie! Jeśli wymaga się od nas szczupłego, zadbanego ciała i wyjściowego stylu, to na boga - wzajemnie!
Nie pisz człowieku, że jesteś przystojny. Napisz, że: "uważasz, że jesteś przystojny". Zrozumiemy ;)
A jeśli dodasz jeszcze, że masz głębokie wnętrze i ciekawą osobowość... Cóż...Wydrukuję i wstawię między bajki. Słowo honoru, między bajki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz