CV. Wydawałoby się prosta rzecz. Wpisujesz dane osobowe, przebieg zatrudnienia, wykształcenie, zainteresowania, sukcesy.
Jednak nie zawsze udaje nam się osiągnąć zamierzony efekt.
Niektórzy wręcz się pogrążają ;)
Oto najbardziej typowe i najciekawsze sposoby na strzelenie sobie w stopę.
W jakim celu?
Tego nie rozumiem.
Może sami znajdziecie odpowiedź ;)
Jak się pogrążyć na rozmowie kwalifikacyjnej?
Przykładowe wpadki z CV:
1. Przedstawiciel TIM Outsourcing przypomina sobie, że dostał kiedyś 3 identyczne CV na 3 różne stanowiska do 3 różnych firm.
Pośpieszne wysyłanie CV może się mścić!
2. Panuje ostatnio moda na dołączanie wyrazistych zdjęć. Zamiast zwykłego portretowego ludzie chcą się pochwalić, przysyłają zdjęcia z wakacji.
O ile dziewczyna nie zgłasza się do baru go-go na tancerkę czy kelnerkę topless, wysyłanie zdjęć w bikini to niezła wpadka.
Czasem zdarza się, że kandydat dołączy nie to zdjęcie z folderu, co trzeba. I tak pracodawca zobaczy jak duży tort miała babcia na swoje 80. urodziny.
Znajomemu zdarzyło się razy kilka rekrutować na pewne stanowiska w branży TSL. Przeszło połowa nadsyłanych aplikacji posiadała zdjęcie, a to znad morza, a to na jakimś balu, a to z nieumiejętnie wyciętym kolegą/koleżanką, których ręka dziwnym trafem została w kadrze. Żenuła!
3. Koledze z działu kadr najbardziej zapadło w pamięć 17 błędów ortograficznych w jednym CV!
4. Aplikując do międzynarodowych korporacji wymagane są nieraz zgłoszenia po angielsku.
I tak pracownicy serwisu jednego z polskich serwisów pośrednictwa pracy trafili na zgłoszenia na stanowiska "Super Visior" i "pracownik wchore house".
Jakby mało brakowało, autorzy CV wysłanych do firmy Hays Polska chwalili się, że ich angielski jest "liquid" ewentualnie "swimming".
Nie pomaga też, gdy ktoś w adresie zamieszkania pisze, że mieszka na "Marszalkowska Street".
Specjalista HR pisze: "Najbardziej krępujące są jednak sytuacje, gdy ktoś wpadnie na braku umiejętności językowych już w rozmowie w 4 oczy.
Stanowisko wymaga płynnie opanowanego niemieckiego, kandydat w CV zapewnia, że świetnie się nim posługuje. Tymczasem, gdy podczas rozmowy rekrutacyjnej bez uprzedzenia przechodzimy na niemiecki, robi duże oczy i przeprasza, bo się nie spodziewał takiego egzaminowania, dziękuje nam i wychodzi".
5. Z rozmów z pracodawcami i pośrednikami na ostatnich targach pracy w Warszawie wynika, że tak bezsensowne wtopy zaliczają ludzie pozujący na profesjonalistów z doświadczeniem.
Przychodzi człowiek, który w CV ma wyraźnie napisane, że umie posługiwać się jakimś programem. Aplikuje na web developera. Prosi się go, by usiadł przed komputerem a on nagle traci rezon i zaczyna się tłumaczyć, że dawno go nie używał, nie pamięta. Taki ktoś jest niepoważny!
6. Bywa, że kandydat zalicza wpadkę już na etapie chwalenia się znajomością programu w zgłoszeniu.
Do sieci wyciekło kiedyś CV młodej dziewczyny a w dołączonym liście motywacyjnym zawarła następującą uwagę: " Będąc absolwentką jednej z najbardziej renomowanych warszawskich uczelni - Studium Stenotypii i Języków Obcych, obsługuję pakiet programów Office w stopniu zaawansowanym. Szczególnym sentymentem darzę arkusz kalkulacyjny EXCEL".
:D
7. Kiedyś w ręce pracownicy HR trafiło CV od mężczyzny, który chwalił się, w "kursach i szkoleniach" odbytym "kursem posłuszeństwa przez mojego owczarka".
8. Nie pomaga wpisywanie "nie palę" w CV wysłanym do firmy z branży tytoniowej!
9. Gdy obowiązkowa służba wojskowa była jeszcze dla pracodawców istotnym zagadnieniem, chwalenie się, że "stosunek został odbyty" też nie zostawiało dobrego wrażenia.
Warto pomyśleć, zanim się coś napisze, podpisze, wyśle.
Jeśli oczywiście myśleć się potrafi. W co niekiedy...wątpię :P
Pozdrówki.
Ala
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz