piątek, 16 listopada 2012

Gwiazdorzenie mnie wpienia!

Gdzie jest granica pomiędzy byciem kimś a gwiazdorzeniem? Wiecie?
Moim zdaniem zawiera się to w jednym kluczowym terminie: świadomość.
Ale niestety, niewielu ją posiada :/

Wielu osobom wydaje się, że jeśli cokolwiek zrobią to już są kimś. Nieważne co, ważne że zaistnieli. W telewizji, w internecie, w gazecie. Nieistotne, że delikwent znany jest z tego, że głośno pierdzi pachą, albo że zje w minutę 20 hot-dogów, którymi mu cofnie. Ważne, że go pokażą, że ktoś go rozpozna, że będzie mógł powiedzieć, że jest "sławny". Gwiazdor.
Ludzie dla sławy i rozpoznawalności są w stanie zrobić naprawdę wiele. Dużo autentycznie głupich rzeczy...

Jeśli coś jest warte pokazania - to dzięki Bogu, chętnie obejrzę, poznam, zrozumiem, nauczę się. Ale jeśli to pycha pcha nas na piedestał, a nie autentyczny talent czy wartości, którym hołdujemy - to fatalnie :/
Nie wiem, czy to zaburzone poczucie własnej wartości, czy wyhodowany narcyzm, czy wybujałe ego, a może wygórowane mniemanie o sobie?  Nieistotne co. Istotne, co ktoś z tym robi. Bo jeśli zamęcza tym swoich bliskich - pół biedy. Ale jeśli zamierza mnie tym katować np. na antenie - to już znacznie gorzej. Bo jakąż mam mieć przyjemność w patrzeniu na pseudoatrystów o wątpliwym talencie, za to z koneksjami lub tak kontrowersyjnej osobowości, że zwyczajnie opłaca się danej stacji ich pokazać? A ja patrze i zastanawiam się: cyrk przyjechał czy co jest?
I płynie do domów z ekranów niskopienne przesłanie artystyczne, poparte często ograniczonym spojrzeniem na świat, nie mówiąc już o totalnych klapkach na oczach w sensie samokrytyki...

Ale są i sprytniejsi ludzie. Oni doskonale wiedzą, że społeczeństwo nie lubi zadufanych w sobie, gwiazdorzących, pokazujących, że "co to nie oni" osób. I tacy mają na to sposób. Stosują to w programach, gdzie wygrana zależna jest od opinii widza, od wysyłanych na uczestników głosów. Kreują się więc wtedy na ludzi jakich? A skromnych! Że ja to taka szara myszka, taki mały żuczek, że ojej, no gdzież to ja wygram,  no skąd, przecież ja taki biedny, ja taka niepozorna, kto by mnie wybrał... No i oczywiście podpiera się to wzruszającą historią z życia, jak to los dowalił, jak to oszukano, okłamano, stłamszono, wykorzystano. I już naród szlocha, już sięga po telefony i...autentycznie głosuje!

Nie mówię, że każdy to stosuje, że nas wszyscy nabierają. Ale wielu tak. Dla pieniędzy, dla rozgłosu, dla chwili sławy. I nie mówcie, że nie! Jak czytam potem w prasie, o tych biedakach co to wygrali jakiś program, tych samoukach co tak nagle zabłysnęli - a tam stoi jak byk, że od lat grają, wykształcenia muzyczne maja, domy i auta też, ale na żonę toją, żeby biedaka nie obciążać majątkiem... To mi się nóż w kieszeni otwiera!

Więc błagam, ludzie, otwórzcie oczy! Niech nam nie pieje licha śpiewaczka, niech nie zanudza marnej klasy pisarzyna, bo ze znajomościami w tle....
Patrzmy i myślmy! Jest tylu zdolnych, mądrych, wartościowych. I tych z talentem i tych z wielkim sercem, oddającym siebie i wszystko co maja ważnej społecznie sprawie. Oni są! Zauważmy ich, doceńmy, wskażmy innym jeśli trzeba!
To na nich zagłosujmy. W naszych umysłach, w naszych sercach. Niech wreszcie złoto zacznie świecić, a nie tombak!
Ala Sin





5 komentarzy:

  1. Uważam, że do tej grupy biedaczków, o których pisałaś, zalicza się Magda Welc z Mam talent. Umówmy się : jej talent wokalny, według mnie, pozostawia wiele do życzenia, a wygrała tylko dlatego, że wlepiła wzruszającą historyjkę, jak to, gdy wygra, wybuduje dom dla swoich rodziców, bo oni nie mają pieniędzy... No, bardzo przepraszam, ale programy typu talent show powinny wyłaniać artystów na poziomie, a nie raczyć odbiorców historyjkami typu 'inni mają gorzej'. Wchodząc do tego typu programu, powinno się swoje życie pozostawić za przysłowiowymi drzwiami i raczej skupiać się na swojej pasji, talentach... Jak chciała wygrać pieniądze na wybudowanie domu dla rodziców, to mogła zgłosić się do 'opowiedz nam swoją historię', bo tam takie łzawe historyjki łapią za serce, a nie pchać się do programów rozrywkowych, gdzie talent przegrywa z problemami życiowymi małych dziewczynek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, historii takich jak Magda jest na pęczki :/ I pewnie jeszcze nie raz ludzie się na to nabiorą...
    Pozdrawiam Olu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Polski serwis fotoblogowy - siedlisko młodocianych gwiazdorów wzorujących się na zachodniej papce i śmiesznej kulturze.

    Polskie mass media - TVN, Polsat, Eska, itd... kolejny serwis specyficznych programów skierowanych na kreowaniu zachowania i preferencji młodszego pokolenia: my wybieramy gwiazdki - Ty masz oddawać im kult.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety - pełno tego dokoła. I ludziom jakby rozum odebrało... No cóż...
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Mnie się jeszcze wydaje, że ludzie głosując na dzieci w talent show, kierują się ich wiekiem, a nie talentem i to mnie wpienia. Takim sposobem z dziećmi przegrały naprawdę dobre talenty.

      Usuń